środa, 23 stycznia 2013

Milion Podpisów na ulicach Warszawy

„Uwolnić więźniów politycznych”, „Stop egzekucjom” – takie napisy pojawiły się na płocie naprzeciwko ambasady Iranu w Warszawie. Na ulicach zawisły portrety irańskich więźniów politycznych.


Większość z nich była zaangażowana w kampanię Milion Podpisów za Zniesieniem Dyskryminujących Praw wobec kobiet w Iranie. Reżim uwięził nie tylko  działaczki i działaczy kampanii, ale również zbierających podpisy pod petycją i uczestniczących w demonstracjach. Inni uciekli z Iranu – wyjaśnia

Lajla Naeimi, aktywistka Miliona Podpisów, która schroniła się w Polsce.
Najbardziej znaną twarzą kampanii jest Nasrin Sotoudeh, uhonorowana w ub.r. Nagrodą Saharowa (na spółkę z reżyserem Jafarem Panahim). Tę prawniczkę i działaczkę praw człowieka aresztowano w 2010 r. pod zarzutem szerzenia propagandy i spiskowania na szkodę bezpieczeństwa państwa. Dostała 11 lat więzienia, zakaz wykonywania zawodu i opuszczania kraju przez 20 lat. Niedawno zakończyła 49-dniową głodówkę, prowadzoną w proteście przeciwko prześladowaniu jej rodziny przez władze (m.in. nie pozwalano wyjechać z kraju jej 13-letniej córce).

Sziva Nazar Ahari jest dziennikarką, blogerką i członkinią Committee of Human Rights Reporters (CHRR, Komitet Reporterów Zajmujących się Prawami Człowieka). W 2010 r., po 266 dniach w więzieniu, zwolniono ją za kaucją pół miliona dolarów. Obecnie odsiaduje 4-letni wyrok.
Bahareh Hedayat (na plakacie po lewej) to działaczka studencka, skazana na 9 i pół roku m.in. za antypaństwową propagandę, kontakty z zagranicznymi mediami i obrazę "Najwyższego Przywódcy".
Milion Podpisów (inaczej Change for Equality, czyli Zmiana na rzecz Równości) ruszyła 2006 r.

Działaczki i działacze zbierający na ulicach Iranu podpisy pod petycją o równość pomiędzy mężczyzną i kobietą okazują niezwykłą odwagę. W Iranie kobiety nie są równe z mężczyznami w małżeństwie, nie dziedziczą tak jak oni, nie są traktowane równoprawnie podczas rozwodów oraz przy przyznawaniu opieki nad dziećmi. Traktowane są jako obywatele drugiej kategorii - mówi Azar Nafisi, autorka książki: „Czytanie Lolity w Teheranie”

Podpisy pod kilkoma postulatami dotyczącymi zmian w niesprawiedliwym dla kobiet prawie są wciąż zbierane w internecie, jednak wskutek masowych aresztowań i prześladowań kampania zdaje się być obecnie bardziej nakierowana na walkę o uwolnienie jej działaczek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz