Tym samym, usilne uciszanie październikowych strajków przez przedstawicieli MSW i SG, a także szerzone przez nich dezinformacje na temat „wybujałych żądań cudzoziemców” nie tylko utrudniają realną i potrzebną debatę na temat warunków panujących w ośrodkach, ale też stanowią zaprzeczenie wszelkich norm demokracji, których gwarantem miałyby być władze państwowe. Opierając się wobec takiej polityki organów publicznych, uważamy że powinna się ona spotkać ze stanowczym protestem wszystkich, którym bliska jest idea praw człowieka.
Wypisy z raportu SIP pt. „Przestrzeganie praw cudzoziemców umieszczonych w ośrodkach strzeżonych”, 02.2011
- Podsumowując wyniki przeprowadzonego monitoringu, warto odnieść się do ustaleń wcześniejszych badań prowadzonych w tym zakresie przez inne organizacje. Niestety okazuje się, że bardzo wiele z postulatów powtarzanych od lat przez organizacje pozarządowe do dziś nie zostało wprowadzonych w praktyce. Dotyczy to kwestii utrudnień w porozumiewaniu się cudzoziemców z pracownikami ośrodków z powodu ich bardzo słabej znajomości języków obcych czy braku właściwego informowania osadzonych o przysługujących im prawach i możliwościach ubiegania się o zwolnienie z placówki zamkniętej. Tak jak my, także autorzy wcześniejszych raportów zwracali uwagę na ograniczoną aktywność cudzoziemców i niewielkie urozmaicenie sposobów spędzania przez nich czasu wolnego, a także na zły stan i niedoposażenie obiektów, w których przebywają osadzeni. Podnoszono także zalecenia odnośnie zakazu umieszczania w placówkach detencyjnych małoletnich dzieci i kobiet w ciąży, jak również zapewnienie wszystkim osadzonym dostępu do właściwej pomocy medycznej, w tym psychologicznej. W zasadzie wszystkie te rekomendacje pozostają do dziś aktualne.
- Ustawodawca traktuje cudzoziemców przebywających w ośrodkach strzeżonych w sposób bardzo zbliżony do postępowania wobec osób przebywających w więzieniach. Rygor panujący w ośrodku strzeżonym dotyczący rozkładu dnia, spacerów, komunikacji ze światem zewnętrznym, dostępu do opieki medycznej jest bardzo podobny do więziennego. Tymczasem sytuacja prawna tych dwóch grup jest diametralnie różna, co powinno znaleźć odzwierciedlenie w prawach, jakie przysługują tym dwóm grupom w czasie detencji. Jeszcze raz należy podkreślić, że cudzoziemcy nie zostali umieszczeni w placówkach zamkniętych za karę, a jedynie po to, by służyć ochronie bezpieczeństwa poprzez kontrolę miejsca ich pobytu. Dlatego niedogodności wynikające z izolacji powinny być minimalizowane.
- Biorąc pod uwagę fakt, że mamy do czynienia z osobami, które nie popełniły przestępstwa i nie stwarzają co do zasady zagrożenia dla bezpieczeństwa naszego państwa, takie ograniczenia jak limitowanie czasu spacerów, niemożność kontaktowania się kobiet i mężczyzn niebędących krewnymi nie znajdują żadnego racjonalnego uzasadnienia. Także kraty w oknach i inne więzienne rozwiązania architektoniczne powinny być ograniczane.
- Zapewnienie prawa do edukacji w szerokim zakresie należy do obowiązków państwa nie tylko względem jego obywateli, ale wszystkich osób znajdujących się na jego terytorium, co zresztą znajduje odzwierciedlenie w najważniejszych aktach prawnych, łącznie z przepisami konstytucyjnymi (o czym była mowa powyżej). Wyniki monitoringu są w tym zakresie zdecydowanie negatywne. Pokazują, że państwo polskie nie jest w stanie sprostać temu zadaniu względem cudzoziemców przebywających w ośrodkach strzeżonych. Warto zatem poważnie zastanowić się nad zasadnością praktyki umieszczania w ośrodkach strzeżonych dzieci i ich rodziców bądź prawnych opiekunów, skoro państwo polskie nie jest w stanie zapewnić osadzonym dzieciom podstawowych, konstytucyjnych praw związanych z dostępem do edukacji. Godne naśladowania wydaje się tu brytyjskie rozwiązanie, w którym zrezygnowano z umieszczania małoletnich w ośrodkach strzeżonych dla cudzoziemców.
- Należy poważnie rozważyć generalny zakaz umieszczania
dzieci w ośrodkach strzeżonych także z innych względów. Jest to bowiem
chyba jedynym przypadek, kiedy państwo polskie pozbawia wolności dzieci,
które nie zrobiły nic, co usprawiedliwiałoby taką praktykę. Małoletni
może spędzić w zamknięciu aż 12 miesięcy. I bez względu na to jak silnie
będzie się niwelować ten fakt, nadal będzie to pozbawianie wolności
dzieci. Jest to sprzeczne z międzynarodowymi zobowiązaniami, które
przyjęła Polska podpisując Konwencję Praw Dziecka. Obecnie żaden z
funkcjonujących ośrodków nie jest w najmniejszym stopniu przystosowany
do tego, by mogły w nim przebywać dzieci. Dotyczy to zarówno
rygoru, jak i panujących w nich warunków. Niezbędnym minimum do
natychmiastowego wprowadzenia – dopóki nie zostaną zmienione przepisy w
sugerowanym przez nas zakresie – jest natychmiastowe zapisanie dzieci
przebywających w ośrodkach do okolicznych szkół. Nie ma żadnych
przeciwwskazań, by nie miały do nich uczęszczać na takich samych
zasadach, jak dzieci, przebywające w otwartych ośrodkach dla uchodźców.
Jeśli szkoła jest położona daleko, na Straży Granicznej ciąży obowiązek
zorganizowania dzieciom transportu z ośrodka do szkoły.
- W kwestii opieki zdrowotnej zasadniczym problemem pozostaje
komunikacja. Jak już wspomniano, podczas wizyt specjalistycznych należy
angażować profesjonalnych tłumaczy. Konieczne jest także zatrudnienie
lekarzy (w ośrodkach, w których nie są zatrudnieni na stałe), których
zadaniem będzie opieka medyczna nad osadzonymi. Lekarze powinni mieć
wyznaczone stałe godziny dyżurów w ośrodkach i w tym czasie być do
dyspozycji jedynie cudzoziemców. Wybór lekarza powinien być uzależniony
od tego czy zna on podstawowe języki obce (rosyjski i angielski). Kluczowe
jest także zapewnienie w ośrodkach odpowiedniej pomocy psychologicznej.
Psycholodzy powinni być przeszkoleni w pracy z osobami odmiennymi
kulturowo, a także posiadać umiejętności pracy z ofiarami traum, tortur
czy stresu pourazowego. Idealnie byłoby także, gdyby znali
języki obce. W innych przypadkach cudzoziemcy powinni mieć zapewniony
dostęp do tłumaczy. Oczywiście zarówno psycholodzy, jak i tłumacze
powinni być przygotowani do współpracy podczas prowadzenia zespołowej
interwencji na rzecz odmiennych kulturowo i ciężko doświadczonych
pacjentów. Ważne jest też, by ani psycholodzy, ani pracujący z nimi tłumacze nie byli funkcjonariuszami Straży Granicznej.
Dopóki nie zostanie wprowadzony zakaz umieszczania małoletnich w
strzeżonych ośrodkach, potrzebni są też psycholodzy doświadczeni w
zakresie terapii dzieci. Prawdopodobnie w związku z brakiem
odpowiedniej opieki lekarskiej oraz psychologicznej w ośrodkach,
zwłaszcza w zakresie diagnostyki, rzadko zdarzają się sytuacje
zwalniania cudzoziemców z placówek detencyjnych ze względu na zły stan
zdrowia, co stanowi poważne naruszenie jednego z podstawowych praw
przysługujących cudzoziemcom. Zgodnie z art. 107 ust. 1 pkt 2
ustawy o cudzoziemcach postanowienie o zwolnieniu cudzoziemca ze
strzeżonego ośrodka lub aresztu w celu wydalenia wydaje się na wniosek
cudzoziemca lub organu, któremu podlega strzeżony ośrodek w przypadku,
gdy dalszy pobyt cudzoziemca w placówce detencyjnej stanowi zagrożenie
dla jego zdrowia lub życia. Do wyjątków należą sytuacje, kiedy
uprawniony do tego kierownik ośrodka strzeżonego występuje do właściwego
sądu o zwolnienie cudzoziemca w związku z niepokojącym stanem zdrowia.
Niezrozumiała jest także opieszałość sądów, kiedy wnioskują o to sami
cudzoziemcy, w tym także w imieniu swoich dzieci, których poważny stan
zdrowia zostaje potwierdzony niezależną opinią lekarską czy
psychologiczną. Ta praktyka powinna jak najszybciej ulec zmianie.
- W ośrodkach dużym wyzwaniem jest rozwiązanie problemu komunikacji.
Przede wszystkim jest niezbędne podwyższanie kompetencji językowych
funkcjonariuszy Straży Granicznej, aby mogli porozumiewać się z
osadzonymi cudzoziemcami przynajmniej w podstawowych językach (rosyjskim
i angielskim). Ponadto należałoby zapewnić cudzoziemcom stały dostęp do
tłumaczy – przede wszystkim na etapie przyjmowania cudzoziemców do
ośrodka i wdrażania w obowiązujące ich zasady oraz przysługujące im
prawa, jak również w kontakcie z lekarzami, a zwłaszcza z psychologami.
Ważne jest także, by tłumacze medyczni nie byli funkcjonariuszami SG.
Należy też przetłumaczyć na języki zrozumiałe dla cudzoziemców
regulaminy pobytu w placówkach. Powinny być one stale dostępne dla
osadzonych.
- Na tle innych ośrodków najgorzej podczas monitoringu wypadł Strzeżony Ośrodek w Przemyślu [to tam strajk głodowy trwał najdłużej i zakończył się dramatyczną próbą samobójstwa]. Niezależnie od uwarunkowań prawnych, właśnie w nim obowiązuje najbardziej surowy rygor. To tam najtrudniejsza jest (pomimo posiadania regulaminu przetłumaczonego na 17 języków) zarówno komunikacja między osadzonymi a funkcjonariuszami, jak i kontakt pozbawionych wolności cudzoziemców ze światem zewnętrznym. Również z tego ośrodka dochodzą alarmujące sygnały nieodpowiedniej reakcji władz na zły stan zdrowia cudzoziemców. W związku z tym jest wskazane przeprowadzenie przez Komendę Główną Straży Granicznej wewnętrznej kontroli w tym ośrodku w celu sprawdzenia celowości stosowania w tej placówce tak surowych reguł wobec cudzoziemców, wyróżniających ją negatywnie na tle pozostałych ośrodków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz