Siedemdziesiąt trzy osoby osadzone w Strzeżonych Ośrodkach
dla Cudzoziemców w Białymstoku, Białej Podlaskiej, Przemyślu i
Lesznowoli przystąpiły dziś do strajku głodowego. Część
osadzonych mówi o braku odpowiedniego wsparcia prawnego i językowego co w
znacznym stopniu utrudnia im proces ubiegania się o swoje prawa przed
sądem. Inni zwracają uwagę na łamanie praw dzieci przebywających w
ośrodku, brak edukacji i dostępu do opieki lekarskiej z prawdziwego
zdarzenia i oczekują poprawy warunków socjalnych. Przebywający w
strzeżonych ośrodkach podkreślają problem braku kontaktu ze światem
zewnętrznym, który staje się powodem bezkarności pracowników straży
granicznej dopuszczających się licznych nadużyć: stosowania przemocy
psychicznej i fizycznej, molestowania seksualnego kobiet,
nieregulaminowego karania i poniżania.
Wszyscy protestujący podkreślają: „Czujemy się jak ludzie drugiej kategorii, zepchnięci przez przepisy migracyjne na margines, całkowicie wykluczeni, pozbawieni praw, które należą się nam choćby jedynie z tytułu naszego człowieczeństwa.”
Wśród migrantów przybywających do Europy istnieje grupa osób ubiegających się o status uchodźcy, czyli tych, którzy w Europie starają się o azyl. W myśl zasady non-refoulement zawartej w Konwencji Genewskiej, (oraz w polskich ustawach z dnia 13 czerwca 2003 r. o cudzoziemcach i o udzielaniu cudzoziemcom ochrony na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej), państwa Unii są zobowiązane do rozpatrzenia ich wniosków. Istnieją również regulacje, które dają podstawy prawne do wydawania decyzji odmownych w tego typu sprawach.
Przykładem może być rozporządzenie Dublin II, które stanowi, że miejscem złożenia wniosku powinien być ten kraj członkowski, w którym cudzoziemiec przekroczył granicę Strefy Schengen, czyli zwykle jednym z państw obrzeżnych Unii. Jeżeli ktoś stara się o azyl w innym państwie europejskim, zazwyczaj spotyka się z odmową i odesłaniem do pierwszego kraju przyjazdu. Tam ponownie występuje o azyl, ale na decyzję musi już czekać w ośrodku strzeżonym, nawet przez rok. Biorąc pod uwagę przykład Polski, pozytywnie rozpatruje się ok 1,6% podań osób ubiegających się o status uchodźcy, a ok 18% otrzymuje jedynie tzw. ochronę uzupełniającą na okres dwóch lat. W efekcie, skonstruowane w ten sposób przepisy zapewniają jedynie iluzję prawa do ubiegania się o azyl i w wielu przypadkach są instytucjonalnym pogwałceniem zasady non-refoulement.
Ze względu na niejasność przepisów, w przypadku większości osób cofniętych do Polski na mocy regulacji dublińskich, sąd niemal automatycznie wnioskuje o osadzenie ich w jednym z ośrodków strzeżonych. Należy pamiętać, że pozbawienie wolności powinno być środkiem ostatecznym, stosowanym w przypadkach najpoważniejszych naruszeń prawa i porządku. Migranci nie popełnili przestępstwa ani nie zagrażają bezpieczeństwu państwa i obywateli; zatem nie istnieją żadne przesłanki do ograniczania ich wolności, która jest niezbywalnym prawem każdego człowieka. Ośrodki detencyjne nie różnią się niczym od więzień (kraty w oknach, druty kolczaste, wysokie mury, ograniczony dostęp do terapii oraz edukacji), a w niektórych kwestiach panujący w nich reżim jest dużo surowszy niż więzienny. Niewinne osoby są osadzane w ośrodkach i tym samym stawiane w roli przestępców odsiadujących karę.
Podyktowana uwarunkowaniami gospodarczymi i politycznymi państw członkowskich strategia podziału migrantów na „pożądanych” i „niepożądanych” pozwala dowolnie kategoryzować ludzi w zależności od aktualnej sytuacji ekonomiczno-politycznej państw. Również „szczęście” znalezienia się w grupie „pożądanych” migrantów nie równa się zalegalizowaniu pobytu. Osoby przebywające w kraju nielegalnie, pracują za stawki niższe od najniższej krajowej. Pracodawcy nie płacą składek ubezpieczeniowych, a brak możliwości domagania się praw pracowniczych, rekompensuje im zagrożenia związane z nielegalnym zatrudnieniem.
Oficjalną polityką Unii Europejskiej jest walka z „nielegalną migracją”. Decyzja przyporządkowania osób do którejkolwiek z kategorii podyktowana jest przez sztucznie wytworzone kryteria, które są elastycznie dopasowywane do chwilowego zapotrzebowania rynku. Z moralnego punktu widzenia jest to całkowicie przedmiotowe traktowanie ludzi, którzy z powodu wojen, prześladowań, kataklizmów, tragicznej sytuacji ekonomicznej zdobyli się na desperacki krok porzucenia swojego domu i wszystkiego, co dotąd było im bliskie, aby innym miejscu na świecie odnaleźć bezpieczne życie. W ich sytuacji uzyskanie możliwości legalnego wjazdu do Europy jest prawie niemożliwe. Zatem liczba legalnych migrantów jest znikoma, a pozostali migranci uzyskują status nielegalnych.
Skandaliczne pogwałcenia praw migrantów przebywających zarówno w ośrodkach, jak i na wolności w Europie, są jedynie kwestią wtórną. Prawdziwym powodem ich osobistych dramatów jest systemowa segregacja i odczłowieczenie, które w języku prawnym noszą nazwę polityki migracyjnej Unii Europejskiej.
Grupa Wsparcia Protestujących Uchodźców
https://protestuchodzcow.wordpress.com/
506 778 918
protestuchodzcow@gmail.com
Wszyscy protestujący podkreślają: „Czujemy się jak ludzie drugiej kategorii, zepchnięci przez przepisy migracyjne na margines, całkowicie wykluczeni, pozbawieni praw, które należą się nam choćby jedynie z tytułu naszego człowieczeństwa.”
Wśród migrantów przybywających do Europy istnieje grupa osób ubiegających się o status uchodźcy, czyli tych, którzy w Europie starają się o azyl. W myśl zasady non-refoulement zawartej w Konwencji Genewskiej, (oraz w polskich ustawach z dnia 13 czerwca 2003 r. o cudzoziemcach i o udzielaniu cudzoziemcom ochrony na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej), państwa Unii są zobowiązane do rozpatrzenia ich wniosków. Istnieją również regulacje, które dają podstawy prawne do wydawania decyzji odmownych w tego typu sprawach.
Przykładem może być rozporządzenie Dublin II, które stanowi, że miejscem złożenia wniosku powinien być ten kraj członkowski, w którym cudzoziemiec przekroczył granicę Strefy Schengen, czyli zwykle jednym z państw obrzeżnych Unii. Jeżeli ktoś stara się o azyl w innym państwie europejskim, zazwyczaj spotyka się z odmową i odesłaniem do pierwszego kraju przyjazdu. Tam ponownie występuje o azyl, ale na decyzję musi już czekać w ośrodku strzeżonym, nawet przez rok. Biorąc pod uwagę przykład Polski, pozytywnie rozpatruje się ok 1,6% podań osób ubiegających się o status uchodźcy, a ok 18% otrzymuje jedynie tzw. ochronę uzupełniającą na okres dwóch lat. W efekcie, skonstruowane w ten sposób przepisy zapewniają jedynie iluzję prawa do ubiegania się o azyl i w wielu przypadkach są instytucjonalnym pogwałceniem zasady non-refoulement.
Ze względu na niejasność przepisów, w przypadku większości osób cofniętych do Polski na mocy regulacji dublińskich, sąd niemal automatycznie wnioskuje o osadzenie ich w jednym z ośrodków strzeżonych. Należy pamiętać, że pozbawienie wolności powinno być środkiem ostatecznym, stosowanym w przypadkach najpoważniejszych naruszeń prawa i porządku. Migranci nie popełnili przestępstwa ani nie zagrażają bezpieczeństwu państwa i obywateli; zatem nie istnieją żadne przesłanki do ograniczania ich wolności, która jest niezbywalnym prawem każdego człowieka. Ośrodki detencyjne nie różnią się niczym od więzień (kraty w oknach, druty kolczaste, wysokie mury, ograniczony dostęp do terapii oraz edukacji), a w niektórych kwestiach panujący w nich reżim jest dużo surowszy niż więzienny. Niewinne osoby są osadzane w ośrodkach i tym samym stawiane w roli przestępców odsiadujących karę.
Podyktowana uwarunkowaniami gospodarczymi i politycznymi państw członkowskich strategia podziału migrantów na „pożądanych” i „niepożądanych” pozwala dowolnie kategoryzować ludzi w zależności od aktualnej sytuacji ekonomiczno-politycznej państw. Również „szczęście” znalezienia się w grupie „pożądanych” migrantów nie równa się zalegalizowaniu pobytu. Osoby przebywające w kraju nielegalnie, pracują za stawki niższe od najniższej krajowej. Pracodawcy nie płacą składek ubezpieczeniowych, a brak możliwości domagania się praw pracowniczych, rekompensuje im zagrożenia związane z nielegalnym zatrudnieniem.
Oficjalną polityką Unii Europejskiej jest walka z „nielegalną migracją”. Decyzja przyporządkowania osób do którejkolwiek z kategorii podyktowana jest przez sztucznie wytworzone kryteria, które są elastycznie dopasowywane do chwilowego zapotrzebowania rynku. Z moralnego punktu widzenia jest to całkowicie przedmiotowe traktowanie ludzi, którzy z powodu wojen, prześladowań, kataklizmów, tragicznej sytuacji ekonomicznej zdobyli się na desperacki krok porzucenia swojego domu i wszystkiego, co dotąd było im bliskie, aby innym miejscu na świecie odnaleźć bezpieczne życie. W ich sytuacji uzyskanie możliwości legalnego wjazdu do Europy jest prawie niemożliwe. Zatem liczba legalnych migrantów jest znikoma, a pozostali migranci uzyskują status nielegalnych.
Skandaliczne pogwałcenia praw migrantów przebywających zarówno w ośrodkach, jak i na wolności w Europie, są jedynie kwestią wtórną. Prawdziwym powodem ich osobistych dramatów jest systemowa segregacja i odczłowieczenie, które w języku prawnym noszą nazwę polityki migracyjnej Unii Europejskiej.
Grupa Wsparcia Protestujących Uchodźców
https://protestuchodzcow.wordpress.com/
506 778 918
protestuchodzcow@gmail.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz