czwartek, 13 września 2012

Skarga na działania policji podczas eskimsji 05. IX

 
W dniu 5 września odbyła się eksmisja pani Teresy Grabczan z lokalu przy ul Hożej 1/4 . Eksmisja opierała się na fikcyjnie naliczonym zadłużeniu pani Teresy. Mimo tego, że sąd uznał roszczenia obecnego właściciela budynku, spółki Dore, wobec Pani Teresy za bezzasadne, orzeczono eksmisję tylko dlatego, iż lokatorka nie ustosunkowała się w odpowiednim czasie do wniosku o eksmisję i jej nie podważyła. Nie dokonała tego, gdyż nie stać jej było na profesjonalną pomoc prawną i sformułowanie pisma. Pani Teresa dostała prawo do lokalu socjalnego, jednak takiego, który uniemożliwia prawidłowe prowadzenie zabiegów i leczenia związanego z jej niepełnosprawnością. W wyniku działań prawnych podjętych przez panią Grabczan sąd wyznaczył termin rozprawy dotyczącej przywrócenia jej najmu na 6 grudnia 2012. Wszelkie działania komornika byłyby wtedy bezprawne.
Aby wesprzeć panią Grabczan w trudnych chwilach i nakłonić komornika do odstąpienia od czynności w oczekiwaniu na rozpatrzenie sprawy przez sąd, w dniu 05 września 2012 roku w mieszkaniu pani Grabczan, około 6:30 rano stawiło się 16 osób. W środku panował zgiełk i hałas, drzwi wejściowe do mieszkania zostały zastawione szafą. Mniej więcej około godziny 7:30 usłyszałem mocne uderzenia w drzwi wejściowe. Ze środka skandowano hasła i wznoszono okrzyki. Policjanci nie wzywali do otwarcia drzwi, nie wzywali do opuszczenia budynku. Drzwi wejściowe do mieszkania zostały wyrąbane z zawiasów i wyciągnięte na klatkę schodową. W tym momencie do środka mieszkania wtargnęli policjanci, którzy brutalnie traktowali osoby biernie stawiające opór w środku. Mimo tego iż żadna z osób w środku nie postępowała agresywnie, a ich bierny opór polegał jedynie na siedzeniu i trzymaniu się za ręcę, policja biła obecnych i obecne pięściami, pałkami, oraz kopała.
Zostałem dwukrotnie uderzony pałką w okolice lewej nerki, oraz byłem brutalnie ciągnięty za nogi. Po tym jak zostałem wyszarpany z mieszkania pani Grabczan, byłem wleczony plecami po schodach. W trakcie wleczenia po schodach jeden z funkcjonariuszy uderzył mnie pałką, mimo tego iż byłem obezwładniony przez 2 innych funkcjonariuszy i leżałem na podłodze. Po zawleczeniu mnie na parter budynku, zostałem spisany i opuściłem miejsce zdarzenia.
Przez cały czas trwania czynności nie usłyszałem wezwania do rozejścia się, czy otworzenia drzwi. Policjanci odmawiali podawania jakichkolwiek danych umożliwiających ich identyfikację, ignorowali wezwania do wskazania funkcjonariusza, który kierował interwencją.
Podczas interwencji z dnia 5 września br. policja zastosował nieadekwatne środki przymusu bezpośredniego. Funkcjonariusze policji użyli pałek służbowych, bili pięściami i kopali osoby stosujące bierny opór. Środki te nie były konieczne w tamtych okolicznościach. Policjanci nie wzywali do otwarcia drzwi, ani nie wzywali się do rozejścia. Takie działania funkcjonariuszy biorących udział w interwencji stanowiły złamanie przepisów zapisanych m. in. w Ustawie o Policji, Rozporządzeniu Rady Ministrów z dnia 17 września 1990 r. w sprawie określenia przypadków oraz warunków i sposobów użycia przez policjantów środków przymusu bezpośredniego. Funkcjonariusze także nie wyjaśnili uczestnikom wydarzenia, na jakiej podstawie prawnej interweniują i odmawiali podania swoich danych, co nie jest zgodne z rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 26 lipca 2005 r. w sprawie sposobu postępowania przy wykonywaniu niektórych uprawnień policjantów. Nie jest wiadome także jakiej podstawie prawnej policja zastosowała środki przymusu bezpośredniego. Działając na szkodę interesu publicznego, poprzez przekroczenie swoich uprawnienia i niedopełnienie ciążących na nich obowiązków, funkcjonariusze policji dopuścili się naruszeń obowiązującego prawa, w tym przepisów kodeksu karnego.
W załączeniu skan obdukcji lekarskiej.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz