środa, 7 marca 2012

Spektakl „Kto zabił Alonę Iwanowną?”


W dniu 25 marca odbyła się premiera przedstawienia „Kto zabił Alonę Iwanowną?”. Wykorzystując motyw ze „Zbrodni i Kary”, spektakl porusza kwestie związane z polityką mieszkaniową, prawami lokatorskimi, gentryfikacją. Ważnym elementem przedstawienia jest śmierć Jolanty Brzeskiej, działaczki Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów, która została zamordowana w zeszłym roku. Historia Jolanty jest ujęta w szerszym kontekście reprywatyzacji i niesprawiedliwości społecznej. Spektakl celnie przedstawia cechy wspólne perspektywy mordercy Jolanty, władz miasta Warszawy i Andreasa Breivika, czyli perspektywę opierającą się na segregacji i uprzedmiotowieniu życia. W przedstawieniu, punkt widzenia władz łączy się z punktem widzenia kamieniczników: mieszkańcy to towar, 'ścierwo' przeszkadzające w prowadzeniu biznesu. Spektakl demaskuje nieludzkie, neoliberalne pobudki kierujące poczynaniami zarządców nieruchomościami: zarówno tymi prywatnymi, jak i należącymi do miasta. Wspólna logika opiera się na traktowaniu zysku jako priorytetu, bez względu na dobro ludzi, którzy w istocie tworzą miasto.


Niezwykle istotne jest to, iż takie tematy pojawiają się we współczesnej sztuce. Ważne jest budowanie świadomości i dążenie do zmiany na każdym szczeblu: zarówno na poziomie języka („dzika reprywatyzacja” vs „dzicy lokatorzy”), jak i poszerzanie świadomości na temat tego, jak wygląda sytuacja mieszkaniowa w Warszawie. Budujące jest to, iż również wśród artystycznych elit znajdują się twórcy i twórczynie, którzy i które nie boją się poruszać tak ważnych tematów.

Sztuka teatralna nie jest jednak rozwiązaniem sytuacji, ani nie wpływa w żaden bezpośredni sposób na rzeczywistość polityczną. Nawet celna krytyka na wyrażona w ramach teatru, dociera jedynie do wąskiego grona odbiorców. W spektaklu widoczny jest dystans reżysera do poruszanego tematu. Twórca przedstawienia na pewno rozumie istotę sytuacji, ale nie krytykuje źródeł problemu (brak ustawy reprywatyzacyjnej i priorytet zysku w polityce miejskiej), a jedynie w zręczny sposób lawiruje pomiędzy odniesieniami sztuki do praktycznych aspektów życia. Przedstawienie „Kto zabił Alone Iwanową” nie jest manifestem politycznym i przez wielu/wiele może być odbierany jedynie jako ciekawa interpretacja rzeczywistości.

Sytuacja Warszawiaków i Warszawianek jest ekstremalna, segregacja widoczna jest gołym okiem. Postępująca dzika reprywatyzacja bezpośrednio zagraża życiu i zdrowiu Warszawiaków i Warszawianek (codzienne eksmisje, morderstwo Jolanty Brzeskiej), jest również zagrożeniem dla przestrzeni publicznej i całego miasta. Władze w ostentacyjny sposób ignorują głosy obywateli, którym pozostaje jedynie desperacka próba ratowania się z opresji. Wystarczy wyjść z teatru by zdać sobie sprawę jak wielki jest rozdźwięk pomiędzy współczesną interpretacją „Zbrodni i Kary”, a prawdziwym życiem. Poprzez ciągłe nawiązania do kultury i popkultury, spektakl staje się oderwany od życia i coraz mniej czytelny. Zleceniodawca morderstwa Jolanty Brzeskiej nazywany jest „Markiem M.”, a okupacja baru prasowego określana jest jako „czerwona”. Ten wybieg jest czytelny dla odbiorców przedstawienia i de facto wyśmiewa kapitalistyczną perspektywę, a z drugiej strony jednocześnie umożliwia bezpieczne wyjście obronną ręką z ewentualnych prawnych konsekwencji. Jest to jednak przejaw konformizmu - dziś nie ma już „bezpiecznych wyjść”, o czym codziennie przekonują się ci, którzy czują konsekwencje brutalnej polityki miasta.

Kolektyw Syrena udał się na premierę spektaklu, aby przekonać do konieczności działania na rzecz zwiększenia udziału mieszkańców w procesach decyzyjnych dotyczących miasta. Podczas spektaklu rozdawaliśmy ulotki i namawialiśmy do politycznej aktywności. Zaprosiliśmy wszystkich obecnych na najbliższe spotkanie lokatorskie, oraz demonstrację związaną z rocznicą zabójstwa Jolanty Brzeskiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz