piątek, 30 grudnia 2011

Marsz ku pamięci Joli Brzeskiej! Wtorek, 11:00

Po niespełna roku prokuratura przekazała rodzinie ciało Joli Brzeskiej. Pogrzeb odbędzie się w poniedziałek 3. stycznia. Jakkolwiek termin jest nadzwyczaj niefortunny, przyjaciele, rodzina i wszystkie kolektywy lokatorskie proszą o wsparcie, zapraszając na marsz ku pamięci zabitej, odważnej lokatorki i działaczki na rzecz prawa mieszkańców do godnego życia w mieście.
 
Termin: wtorek 3.1.2012,
godz. 11:00,
spotkanie przy ul. Nabielaka, pod domem Joli.

Dla chętnych do współtworzenia materiałów na akcję, syrena uruchamia warsztat 2.1, w poniedziałek o 19:00. Podstawowe materiały, farby i projektor na miejscu.


Jolanta Brzeska:
Mieszkanka Warszawy, założycielka Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów, broniącego najemców lokali miejskich i zreprywatyzowanych przed podwyżkami czynszów i eksmisją. Jedna z pierwszych i najbardziej aktywnych osób  działających na rzecz praw mieszkańców Warszawy do godnego życia w mieście.
Kamienica, w której mieszkała Jolanta, została oddana przez władze miasta w ręce Marka Mossakowskiego - profesjonalisty od roszczeń, powszechnie znanego z nękania lokatorów kilkudziesięciu już budynków, które przejął w całej Warszawie. Jak wielu innych lokatorów oddanych przez władze, Jolanta nie była w stanie spłacać wywindowanych do niebotycznego poziomu czynszów. Toczyła z Mossakowskim boje w sądzie i była ostatnią lokatorką, której kamienicznik nie był w stanie usunąć.
Jola walczyła nie tylko w swojej sprawie - chciała ujawniać problemy takie, jak jej własny - sytuacje lokatorów, którzy dostali się w ręce prywatnych właścicieli kamienic. Jak wielu innych, miasto oddało ją jak towar, oddała jej kamienicę bez wahania (wszystkie inne kraje postkomunistyczne rozwiązały problem roszczeń ustawą o niewielkim odszkodowaniu) a także odmówiło przyznania jej lokalu komunalnego, choć było jasne, że jej skromna emerytura nie pozwoli na najem lokalu na rynku komercyjnym.
Mimo pierwotnej wersji policji o domniemanym samospaleniu, dziś wiadomo już że Jolanta została zamordowana. Wciąż jednak wyjaśnieniu jej sprawy towarzyszą trudności. Technik kryminalny analizujący ciało Joli także nie żyje, domniemuje się jego samobójstwo. Do tej pory nie zapadł żaden wyrok, nie wystosowano żadnego oskarżenia.
Bez wątpienia jednak Jola była ofiarą bezwzględnej polityki miasta, która traktuje mieszkańców jak byle towar, nie konsultuje z nimi podstawowych decyzji na ich temat, nie oferuje żadnego wsparcia. Jolanta jest symbolem, gdyż jej los jest losem tysięcy lokatorów, którzy znaleźli się w takiej samej sytuacji jak ona. To ludzie, których życie i zdrowie zniszczyła bezduszna polityka lokalowa władz Warszawy.

Jolanta była obecna na wielu spotkaniach z radnymi, opowiadała o własnej, tragicznej sytuacji. Władze twierdziły, że znają sprawę. Jednak nie zrobiły nic, by jej pomóc. Jej śmierć nie jest aberracją w logice zarządzania miastem - jest jej logiczną konsekwencją. Komunikat władz wobec kamieczników brzmi bowiem: „Oddamy wam domy, ale zróbcie coś z lokatorami. – Co? – Co chcecie”. To miasto odczłowieczyło zatem lokatorkę - zabójcy Joli wykonali jedynie ostateczny wyrok.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz