sobota, 17 marca 2012

Elba zostaje! Miasto to nie firma!

W piątek 16. marca najstarszy istniejący warszawski skłot poddany został próbie nielegalnej eksmisji. Zachowanie właściciela - międzynarodowej korporacji Stora-Enso - oraz oddziałów warszawskiej policji zakrawało na akty kryminalne. Pełnomocnik właściciela terenu nie dysponowała ŻADNYM dokumentem upoważniającym do eksmisji, dał zaś mieszkańcom 4 godziny na zabranie rzeczy. Wynajęci przez firmę Stora Enso ochroniarze demolowali budynki oraz niszczyli mienie mieszkańców i mieszkanek na oczach funkcjonariuszy. Policja nie reagowała na przypadki łamania prawa przez ochronę i właściciela, natomiast była bezlitosna wobec protestujących przeciwko eksmisji. Pytania o podstawę prawną interwencji, oraz apele o podanie numerów służbowych spotykały się ze śmiechem, a jeśli to nie pomagało - z biciem pałkami, pięściami po głowach, kopaniem oraz gazowaniem. Następnie, gdy to nie pomogło, policja - wciąż nie podając nikomu podstaw prawnych interwencji - wezwała do wsparcia armatki wodne i oddziały z bronią gładkolufową.

Nadużycia, przemoc ze strony policji oraz właściciela oburzyły nawet osoby postronne. Najdobitniej wyraziły to obecne na miejscu jednostki Straży Pożarnej, które odmówiły współpracy z policją i w ramach solidarności zaprzestały działań na terenie skłotu.

Na hipokryzję zakrawa też fakt, że to właśnie pod sztandarami o "świętym prawie własności" walczy z Elbą międzynarodowy koncern Stora-Enso, właściciel tych kilku arów ziemi w Warszawie, zniszczonych i odbudowanych oddolnie, bez żadnych próśb o dotacje. Stora-Enso sam został bowiem prawomocnie skazany już w kilku miejscach na świecie za nielegalne przywłaszczanie setek TYSIĘCY hektarów ziemi, niszczenie lokalnych społeczności i unikalnego środowiska. Przykłady? Po wyroku w Brazylii musiał oddać bezprawnie przejęte 96 tysięcy hektarów przeoranego lasu deszczowego i zapłacić 12,5 mln $ za dewastację, w Chinach zaś wywłaszczył przymusowo całe wioski, by uzyskać 120 tysięcy hektarów, łamiąc tym samym nawet liberalne prawo Państwa Środka. Wszystkie raporty podkreślają że Stora-Enso mógł działać bezprawnie tylko za przyzwoleniem miejscowych władz i policji.

Tym samym, gorliwa komenda stołeczna, broniąc z armatkami choć bez podstaw prawnych skrawka opuszczonej ziemi w Warszawie, udowodniła po raz kolejny, że jej rolą jest stać nie tyle po stronie prawa, co po stronie silniejszego - realizuje się najpełniej, gdy ramię w ramię z prywatnymi firmami egzekwuje wykluczającą politykę miasta. W ten sposób władze pragną wysłać korporacjom jasny sygnał - mogą liczyć na siłowe wsparcie ze strony ratusza. Z drugiej strony, mieszkańcom i mieszkankom Warszawy udało się udowodnić, że na każdą próbę traktowania ich jak towar, odpowiedzą stanowczym i skutecznym sprzeciwem. Broniąc Elby, bronimy bowiem wszystkich podstawowych praw, które zostały tam złamane.

***

W niedzielę 18.III, o 13.00 na terenie skłotu na ul. Elbląskiej 9/11 odbędzie się konferencja prasowa dotycząca piątkowych wydarzeń i przyszłości skłotu.

Zapraszamy do zapoznania się z oficjalnym oświadczeniem prasowym, dostępnym poniżej, oraz na stronie: http://www.elba.bzzz.net/?q=node/89
Kanał na twitterze: https://twitter.com/#!/ElbaZostaje






Oświadczenie dotyczące wydarzeń z dnia 16 marca 2012r.

Dn. 16 marca br. przed godz. 11 do centrum kultury niezależnej „Elba” przy ul. Elbląskiej 9/11 w Warszawie bezprawnie wtargnęła grupa ochroniarzy z firmy „Skrzecz” wynajęta przez zarządcę terenu, fińską spółkę „Stora Enso”. W tym czasie, na terenie nieruchomości przebywało kilkanaście osób, które zostały pobite i siłą wyprowadzone z budynków. Ochroniarze demolowali wnętrza budynku, wynosili na ulice i niszczyli przedmioty należące do mieszkańców i mieszkanek „Elby”. W wyniku działań ochrony, zaginęły pieniądze będące w posiadaniu osób znajdujących się na terenie skłotu. To bezprawne wtargnięcie i nielegalne działania aktywnie wspierała grupa policjantów, która uniemożliwiała obronę przed agresją ochroniarzy, oraz nie interweniowała na liczne przypadki łamania prawa przez pracowników ochrony. Nikt z przybyłych: ani przedstawiciel spółki, ani ochroniarze, ani policja, nie okazali sądowego nakazu eksmisji. Na pytania o wyrok sądu padały skandaliczne odpowiedzi „wszystkie dokumenty pozostały w biurze”. Ponadto funkcjonariusze policji odmawiali wylegitymowania się i podania powodu interwencji. Nie reagowali również na groźby pobicia mieszkańców ze strony ochroniarzy. Policja działała bez podstawy prawnej i nie ujawniła przyczyny swoich działań.
            Przed budynkiem zebrała się grupa kilkudziesięciu osób pokojowo protestujących przeciwko nielegalnej eksmisji na bruk. Policja uznała zgromadzenie za nielegalne, co jest sprzeczne z 
wyrokiem 
Trybunału
 Konstytucyjnego 
z 
dnia
 10
 lipca 
2008
r 
sygn.
 akt
 P
15/08, w którym to Trybunał orzeka iż 
zgromadzenia 
są legalne, 
jeśli 
nie 
było 
czasu 
na 
powiadomienie 
gminy. Mimo tego, policja wiele razy używała przemocy wobec zebranych. Protestujący byli kopani, bici pałkami i pięściami. Bez wymaganego ostrzeżenia ze strony policji, kilkukrotnie został użyty gaz. Jedna z protestujących osób została porażona paralizatorem, inna musiała być hospitalizowana. W policyjnej akcji brały udział oddziały prewencji uzbrojone w broń gładkolufową, oraz wyposażone w polewaczkę. Środki przymusu bezpośredniego były nieadekwatne do zagrożenia a policjanci stosowali je bezprawnie w stosunku osób, które wykonały polecenia policji. W wyniku rozwoju wydarzeń policjanci wezwali protestujących, aby zwolnić drogę i przesunąć się na chodnik. Demonstrujący zastosowali się do wezwania, lecz pomimo to, siedzący na chodniku zostali otoczeni przez kordon policji, a następnie funkcjonariusze bili siedzących pięściami i pałkami oraz używali gazu.
            Zarządca terenu od wielu lat jest świadomy istnienia i działania centrum kultury „Elby”, zdaje sobie również sprawę iż na terenie nieruchomości mieszkają ludzie. Włamanie było dla mieszkańców całkowitym zaskoczeniem. Ze strony zarządcy nie było żadnych prób negocjacji z osobami użytkującymi budynek, nikt nie został uprzedzony o planach wobec nieruchomości. Należy podkreślić, iż użytkujący teren są jego posiadaczami. W takiej sytuacji eksmisja bez wyroku jest nielegalna, a każda interwencja zarządcy musi się odbywać za zgodą użytkujących teren, lub też na podstawie wyroku sądowego. W przypadku podobnej sytuacji, która miała miejsce we Wrocławiu w 1998 roku, Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasbourgu uznał interwencję policji za nielegalną i naruszającą Konwencję o Ochronie Praw Człowieka i Zasadniczych Swobód.
            Bardzo niepokojąca jest sytuacja w której policja, łamiąc prawo, chroni interesy prywatnej firmy. Świadczy to o świadomym działaniu skierowanym przeciwko lokatorom i wpisuje się w nieludzką postawę jaką reprezentują władze wobec mieszkańców i mieszkanek Warszawy. Postawę opartą na logice zysku przy zupełnym lekceważeniu podstawowych praw człowieka.
            Skłot „Elba” jest bardzo ważnym punktem na kulturalnej mapie Żoliborza i całej Warszawy. Od wielu lat bez dotacji prowadzi darmową, niezależną, działalność społeczno-kulturalną. Na miejscu organizowane są koncerty, wystawy, przedstawienia teatralne, dyskusje, pokazy filmowe, festiwale. Co tydzień na terenie skłotu przygotowywane są posiłki dla bezdomnych. Wszystkie inicjatywy realizowane są bez państwowych dotacji. Zniszczenie centrum kultury „Elba” byłoby wielką stratą dla stołecznej kultury. Jest to jedyne takie miejsce w Warszawie i jego wartość nie da się przecenić.
            W chwili obecnej policja bezpodstawnie przetrzymuje dwie osoby, które brały udział w demonstracji, pod skłotem. Nie znamy formalnych przyczyn zatrzymania ani nie mamy kontaktu z zatrzymanymi. Domagamy sie ich natychmiastowego uwolnienia, jako iż całą dzisiejszą działalność policji uznajmy za skandaliczną i nielegalną.
            Zapraszamy na konferencję prasową na temat opisanych wydarzeń i przyszłości skłotu „Elba” w niedzielę, 18 marca, o godz. 13.00 na „Elbę” ul. Elbląska 9/11.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz